„O 3 W NOCY POPROSIŁAM DZIECI, ŻEBY ZAWIEZIŁY MNIE DO SZPITALA. LEDZE NIE MOGŁAM USTAWIAĆ. ZIEWNĘŁY I POWIEDZIAŁY: ‘MAMO, ZADZWOŃ PO UBERA. JUTRO MAMY PRACĘ’. POJEDZIŁAM SAMA. NIKT SIĘ NIE POJAWIŁ. SZEŚĆ GODZIN PÓŹNIEJ, GDY JESZCZE BYŁAM NA SORZE, LEKARZ WZIĄŁ MÓJ TELEFON I ZADZWONIŁ DO NICH. KIEDY ODBIERALI, ZACZĘLI KRZYCZEĆ.”

Spotkałem wielu Amerykanów w moim wieku, którzy po cichu skrywają podobne historie. Rodziców, którzy nie chcą „być ciężarem”. Dorosłe dzieci, które nie zdają sobie sprawy, że pewnego dnia role odwracają się szybciej, niż się spodziewaliśmy. Rzadko rozmawiamy o tym otwarcie, ale powinniśmy. Rozmowy teraz mogą zapobiec późniejszemu żalowi.

Jeśli ta historia poruszyła w Tobie coś – niezależnie od tego, czy jesteś rodzicem, synem, córką, czy kimś pomiędzy – nie ignoruj ​​tego uczucia. Zadzwoń do kogoś. Wyznacz granicę. Zadaj trudne pytanie. Albo po prostu słuchaj uważniej następnym razem, gdy telefon zadzwoni późno w nocy.

Dzielę się tym, ponieważ prawdziwe historie skłaniają do prawdziwej refleksji. Jeśli przeżyłeś coś podobnego, Twój głos ma znaczenie. Jeśli jeszcze nie, Twoja świadomość ma równie duże znaczenie.

Podziel się swoimi przemyśleniami, doświadczeniami, a nawet różnicami zdań. Takie historie nabierają mocy, gdy ludzie ze sobą rozmawiają. A czasami to właśnie ta rozmowa powstrzymuje kogoś przed pójściem do szpitala samemu.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama

Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.