Leżał tam od lat, ten stary samochód. Nieruchomy, zapomniany, niemal pochłonięty przez bluszcz. Dla nas był tylko zardzewiałą stertą złomu na dnie ogrodu. Ale pewnego ranka wszystko się zmieniło.
Tata wrócił z zewnątrz, blady i zamyślony. „Chodź coś zobaczyć” – wyszeptał. Zaintrygowany, poszedłem za nim. Wyobraziłem sobie węża albo plagę gryzoni… Ale nic nie przygotowało mnie na to, co miałem odkryć.
Dziesiątki kotów… w porzuconym samochodzie

„To królestwo” – wyszeptał tata . I miał rację. Nieprawdopodobne królestwo, całe w futrach i tajemniczych spojrzeniach.
zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.