„Albo nie chcesz się do tego przyznać”.
Brennan wstał.
„Sprzeciw. Argumentacja.”
Donna podeszła bliżej.
„Winters. Kiedy twoja matka sprzedała domek, liczyłeś na te pieniądze, prawda? Potrzebowałeś ich, żeby spłacić długi. Dlatego walczysz o opiekę. Nie dlatego, że kochasz swoje dzieci, ale dlatego, że chcesz ukarać matkę”.
Następnie:
„Dlaczego powiedziałeś Emmie, że jej babcia jej nienawidzi? Dlaczego powiedziałeś swoim dzieciom, że babcia nie chce ich widzieć, skoro prawda jest taka, że to ty je trzymałeś z daleka? Okłamałeś je. Okłamałeś ten sąd. I wykorzystujesz swoje dzieci jako narzędzie nacisku, żeby osiągnąć to, czego chcesz”.
„Sprzeciw” – Brennan zerwał się na równe nogi. „Wysoki Sądzie, to przekracza wszelkie granice”.
Sędzia Calderon skinął głową.
„Chen, uspokój się.”
Donna cofnęła się.
„Nie mam więcej pytań.”
Ryan z trudem wrócił na swoje miejsce. Wyglądał na zdruzgotanego. Następnie Donna zadzwoniła do dr Lisy Park. Park zeznawała na temat swojej oceny – o parentyfikacji Emmy i traumie Liama.
„Moim zdaniem, te dzieci były zaniedbane emocjonalnie. Potrzebują stabilnej, stałej opieki. Pani Winters ją zapewniła. Pan Winters nie.”
Brennan poddany przesłuchaniu krzyżowemu.
„Park, czyż nie jest prawdą, że odebranie dzieci rodzicom jest traumatyczne? I czy nie byłoby mniej traumatyczne zwrócić je ojcu?”
„Nie, jeśli ich ojciec jest w niebezpieczeństwie”.
„Mówisz, że pan Winters jest niebezpieczny.”
„Mówię, że wykazał się tendencją do przedkładania własnych potrzeb nad potrzeby dzieci. To sygnał ostrzegawczy”.
W końcu Donna do mnie zadzwoniła. Podszedłem do mównicy, podniosłem rękę i przysiągłem mówić prawdę. Donna pytała o schronisko, o odwołane wizyty Ryana, o moją decyzję o powrocie z Barbadosu.
„Winters, dlaczego wróciłeś?”
Bo Emma i Liam mnie potrzebowali. Nie chciałam, żeby trafili do rodziny zastępczej.
„Chociaż ledwo ich znałeś?”
To moje wnuki. Kocham je, nawet jeśli nie potrafię tego okazać.
„I jesteś skłonny wychowywać je długoterminowo?”
Spojrzałem na Ryana. Wpatrywał się w stół.
„Nawet jeśli oznacza to utratę relacji z synem?”
Pomyślałem o uśmiechu Emmy, o śmiechu Liama.
Brennan wstał.
„Winters, masz 62 lata, prawda? Czy to nie prawda, że wychowywanie małych dzieci w twoim wieku będzie trudne?”
Być może, ale jestem do tego zdolny.
„Sprzedałeś nieruchomość wartą wiele milionów dolarów i wyjechałeś z kraju. To nie brzmi stabilnie”.
Wróciłem, gdy to było ważne.
„Ale przecież odszedłeś. Co cię powstrzymuje przed ponownym odejściem? Jak ten sąd może w to wierzyć?”
Spojrzałem na sędziego Calderona.
Bo ostatni miesiąc spędziłem na udowadnianiu tego. Zapisałem ich do szkoły. Załatwiłem im terapię. Jestem tutaj. Ryana nie było.
Sędzia Calderon spojrzał na nas oboje.
„Słyszałem już wystarczająco dużo. Wezmę to pod uwagę. Wydam orzeczenie w ciągu 48 godzin. Sąd odracza rozprawę”.
Siedziałem tam drżąc. Donna położyła mi rękę na ramieniu.
„Świetnie ci poszło.”
Ryan przeszedł obok, nie patrząc na mnie. Charles Drake poszedł za nim. Zatrzymał się i spojrzał na mnie.
„Będziesz tego żałować” – powiedział cicho.
Dwa dni później usłyszałam orzeczenie. Sędzia Calderon przyznał mi tymczasową opiekę – sześć miesięcy, z możliwością przedłużenia w zależności od postępów Ryana. Ryan został zobowiązany do ukończenia zajęć dla rodziców, terapii radzenia sobie z gniewem i poradnictwa finansowego. Zezwolono mu na nadzorowane wizyty, dwie godziny tygodniowo. Jeśli zastosuje się do tego, będzie mógł ponownie ubiegać się o opiekę za sześć miesięcy. Jeśli nie, będę mogła złożyć wniosek o stałą opiekę. Tego wieczoru powiedziałam Emmie i Liamowi:
„Zostaniesz u mnie jeszcze przez jakiś czas.”
Emma skinęła głową. Nic nie powiedziała. Liam zapytał:
„Czy możemy zobaczyć tatę?”
Tak. Raz w tygodniu z opiekunem.
„Chcę go teraz zobaczyć.”
Wiem, ale musimy przestrzegać zasad.
Emma objęła go ramieniem.
„W porządku, Lee. Babcia jest miła.”
To był pierwszy raz, kiedy nazwała mnie babcią. Też zaczęłam płakać. Trzy tygodnie później Ryan miał swoją pierwszą wizytę pod nadzorem. Odwiozłam dzieci do opieki społecznej. Nadzorował ją pracownik socjalny. Ryan już tam był. Wyglądał na chudszego, zmęczonego. Emma podbiegła do niego i przytuliła go. Ryan przytulił je, płacząc. Spojrzał na mnie.
„Dziękuję. Możemy porozmawiać?” zapytał.
Odebrałam je dwie godziny później. Emma siedziała cicho w samochodzie.
Jak to było?
“Dobry.”
Tata powiedział, że mu przykro. Powiedział, że idzie po pomoc. Powiedział, że za nami tęskni. Myślisz, że do niego wrócimy?
Emma spojrzała przez okno.
„Nie chcę.”
Spojrzałem na nią. Czemu nie?
„Bo podoba mi się tu z tobą.”
Wjechałem na podjazd i wyłączyłem silnik.
Emma, możesz kochać swojego tatę i jednocześnie być przy mnie bezpieczna.
“Dobra.”
Tej nocy położyłem ją do łóżka. Spojrzała na mnie.
„Babciu, dziękuję, że wróciłaś.”
Pocałowałem ją w czoło.
Zawsze.
Dwa lata później stałam w kuchni i patrzyłam, jak Emma pomaga Liamowi w odrabianiu lekcji. Miała teraz dziewięć lat. On siedem. Prawnie. Na stałe. Ryan próbował przez sześć miesięcy. Uczęszczał na zajęcia dla rodziców, korzystał z terapii, pojawiał się na nadzorowanych wizytach, ale potem wrócił do nałogu. W sierpniu 2025 roku opuścił jedną wizytę, potem kolejną, a potem w ogóle przestał się pojawiać. W październiku opieka społeczna znalazła go w Las Vegas pijanego w kasynie. Przegrał w kasynie trzy miesiące czynszu. Donna złożyła wniosek o stałą opiekę w listopadzie. Ryan nie kwestionował tego. Sędzia przyznała mu ją w grudniu – dwa dni przed Bożym Narodzeniem. Ryan podpisał deklarację zrzeczenia się praw rodzicielskich. Jessica wyszła wtedy z więzienia. Przeprowadziła się do Oregonu, zaczęła wszystko od nowa. Nie walczyła też o opiekę. Charles Drake zadzwonił do mnie raz i powiedział, że zniszczyłam życie jego córki. Teraz był luty 2027 roku. Emmie dobrze szło w szkole – była na liście honorowej. Znalazła przyjaciół, dołączyła do drużyny piłkarskiej. Liam wciąż zmagał się z problemami – lękami, koszmarami – ale terapia pomagała. Oboje nazywali mnie teraz babcią. Czasami po prostu Carol. Z obydwoma było mi dobrze. Sprzedałam dom w Reno w zeszłym roku. Za dużo wspomnień. Za duży. Przeprowadziliśmy się do mniejszego mieszkania bliżej ich szkoły. Trzy sypialnie, ogród, pies. Liam nazwał psa Rex, golden retriever, zabawny i słodki. Wróciłam do pracy na pół etatu – konsultantka dla weterynaryjnej organizacji non-profit, praca zdalna, elastyczne godziny. Pieniądze ze sprzedaży domku letniskowego prawie zniknęły. Wydałam je na opłaty prawne, koszty utrzymania, założenie funduszu na studia dla dzieci. Zostało mi wystarczająco dużo, żeby żyć skromnie i wygodnie. Nie potrzebowałam niczego więcej. 14 lutego – w Walentynki – dostałam list. Był zaadresowany do mnie. Adres zwrotny: więzienie hrabstwa Sacramento. Prawie go wyrzuciłam. Pismo było nieczytelne. Leniwe. Wiem, że nie chcesz ode mnie słyszeć. Nie winię cię. Zniszczyłem wszystko – domek, dzieci. Piszę, bo trzeźwieję. Tym razem na serio. Jestem w więzieniu od trzech miesięcy. Naruszenie warunków zwolnienia warunkowego. Wyjdę w maju. Kiedy wyjdę, pójdę na odwyk. Sześć miesięcy w Arizonie. Nie proszę o nic. Chciałem tylko, żebyś wiedział, że nie oczekuję, że mi wybaczysz. Nie oczekuję, że zobaczę Emmę i Liama. Wiem, że na to nie zasługuję. Ale chcę, żeby wiedzieli, że ich kocham. Nawet jeśli byłem beznadziejnym ojcem, nawet jeśli ich straciłem, powiedz im, że mi przykro. Powiedz im, że się staram. Potem schowałem to do szuflady. Tego wieczoru zapytałem Emmę i Liama, czy chcą porozmawiać o swoim ojcu. Jedliśmy kolację. Spaghetti. Ulubione danie Emmy.
Czy kiedykolwiek o nim myślisz? – zapytałem.
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.